Google: zerowe wyniki wyszukiwania

Kolejna zmiana w wyświetlaniu wyników wyszukiwania. Czy we wszystkich wypadkach wyświetlanie wyników ma w ogóle sens? Odpowiadając na to pytanie, Google postanowił ukryć organiczne listy z niektórych wyników wyszukiwania, tworząc zerowe wyniki wyszukiwania. Jak podaje Danny Sullivan, osoby korzystające z takich narzędzi jak kalkulator, przelicznik jednostek czy czas lokalny rzadko potrzebowały pełnych wyników wyszukiwania, gdyż od razu otrzymywały potrzebne informacje.

Udoskonalenia dotyczące wyświetlania wyników wyszukiwania nie powinny nikogo dziwić, a na spokojne należy również rozważyć czy będą miały przełożenie na pozycjonowanie naszej strony.  Takie udoskonalenia mogą mieć szczególnie istotne znaczenie w przypadku urządzeń mobilnych, gdzie ekrany są mniejsze, a odpowiedzi takie jak np. karta wiedzy czy właśnie zerowe wyniki wyszukiwania zajmą sporą część ekranu, dzięki czemu użytkownik nie będzie musiał przewijać wyników żeby uzyskać potrzebne informacje.

Zerowe wyniki wyszukiwania pojawiają się tylko w przypadku określonych zapytań. Dotyczą zapytań związanych z czasem, godziną, kalkulatorem czy przelicznikiem danych. Po ich wpisaniu w wynikach wyszukiwania uzyskamy tylko jedną odpowiedź, natomiast zobaczenie większej liczby wyników będzie możliwe po kliknięciu odpowiedniego przycisku.

Rewolucja w Google News

Na początku aby dopasować ustawienia wyszukiwania informacji w Google News można było bez logowania skorzystać z opcji personalizacji. Google już parę miesięcy temu postanowiło wprowadzić zmiany. Aby spersonalizować wyniki, czyli zmienić lokalizację której newsy mają dotyczyć, należy się zalogować.

Elastyczne reklamy już dostępne w wyszukiwarce

W ostatnim czasie Google udostępnił polskim użytkownikom możliwość tworzenia nie tylko reklam elastycznych w sieci reklamowej, ale również w wyszukiwarce. Nowy typ reklamy ma umożliwić wyświetlanie trafniejszych oraz bardziej rozbudowanych komunikatów potencjalnym klientom. Celem reklam elastycznych w wyszukiwarce jest dopasowanie komunikatów reklamowych do haseł wyszukiwanych przez użytkowników.

Z tego powodu niezwykle ważne jest podanie jak największej liczby nagłówków oraz tekstów reklam, aby Google był w stanie dopasować reklamę do zapytań potencjalnych klientów. Wymagane jest wprowadzenie minimum 5 różnych nagłówków oraz co najmniej 2 tekstów reklam. Dzięki temu rozwiązaniu Google samodzielnie dopasowuje komunikaty oszczędzając czas reklamodawców.

Obecnie elastyczne reklamy wyszukiwania są w fazie beta, więc ich dostępność może być ograniczona dla niektórych reklamodawców. Google twierdzi jednak, że pracuje nad udoskonaleniem systemu.

Reklamy elastyczne w wyszukiwarce to nie jedyna nowość. Od września Google wprowadził wskaźnik Ad Strength, pozwalający zmierzyć skuteczność danej reklamy elastycznej w sieci reklamowej bądź wyszukiwarce jeszcze przed jej publikacją. Reklamy oceniane są w skali od ,,Zła’’ do ,,Doskonała’’. Ponadto, Google podaje sugestie dotyczące obszarów, które można poprawić, aby reklama była bardziej skuteczna np. ,,Dodaj więcej nagłówków’’. Ad Strength ma pomóc w tworzeniu efektywnych reklam zawierających odpowiednią ilość informacji.

Google: zmniejszenie długości opisu strony w wynikach wyszukiwania

W grudniu informowaliśmy o zwiększeniu ilości maksymalnej liczby znaków, wyświetlanych w polu opisu strony w wynikach wyszukiwania. Najnowsze oświadczenia Google potwierdzają skrócenie fragmentów wyników wyszukiwania. Dodatkowo Danny Sullivan na Twitterze powiedział, że nie ma określonej długości dla tych fragmentów, ponieważ będzie ona ustalana w zależności od tego, co algorytmy Google uznają za najbardziej przydatne.

W związku z tym, że nie podali maksymalnej długości, kwestia czy skracać teraz opisy, które wcześniej zostały wydłużone jest sporna. Google zaleca nie koncentrować się zbytnio na opisach. Wynika to ze sposobu wyświetlania opisów w wynikach wyszukiwania. Wiele fragmentów, które Google wybiera do wyświetlenia ustala się dynamicznie i nie jest wyciągnięte z meta tag Description. Co ciekawe, jak pokazuje badanie przeprowadzone przez Yoast, większość opisów może w ogóle nie pochodzić z opisów meta. Analizując w jaki sposób wyświetlane są ich wpisy na blogu w wynikach wyszukiwania odkryli, że w większości przypadków opisy były pobierane z treści strony internetowej.

Kiedy analizuje się kwestie wpływające na pozycjonowanie stron www, dostosowanie meta tag Description jest zalecane przy optymalizowaniu stron pod wyszukiwarki. W przypadku wpisów na bloga może się okazać, że przy odpowiednim zadbaniu o jakość treści, zadbamy również o jakość opisu w wynikach wyszukiwania, jeżeli zostanie on zaciągnięty z treści naszej strony.

Świadomość tego, jak wyświetlane są opisy, może być istotna w przypadku umieszczania w nich danych kontaktowych: jeśli uważasz, że jest to ważna informacja dla Twojej strony, warto zastanowić się, w którym miejscu opisu ją umieścić.

Wiele osób na co dzień zajmujących się SEO nie jest zadowolonych z tej zmiany, zwłaszcza jeśli chodzi o pracę nad zmianą opisów. Może to być uciążliwe szczególnie w przypadku większych witryn, a zwłaszcza tych, gdzie ręcznie opisuje się swoje najważniejsze strony. Chociaż Google nigdy nie zalecało zmiany długości, dla wielu właścicieli witryn była to całkiem spora szansa, aby wykorzystać tę dodatkową przestrzeń w wynikach wyszukiwania.

Obecnie warto śledzić, jakie zmiany wprowadza Google. Jeżeli wprowadzone meta tag Description okaże się za długie, można spodziewać się jego skrócenia w wynikach wyszukiwania lub zastąpienia opisem pobranym z treści dostępnej na stronie.

Funkcja „karuzeli” w wynikach wyszukiwania jest testowana przez Google

Firma Google rozpoczęła testowanie i potencjalnie wprowadziła nową funkcję wyszukiwania, która wyświetla „karuzelę” z listą odpowiedzi. W wyniku zastosowania nowej funkcji, po wprowadzeniu zapytania w wyszukiwarkę, najpierw pokazuje się główny fragment wyniku wyszukiwania, a poniżej „karuzela” odpowiedzi wybranych z treści strony, do której prowadzi link.

Wyświetlana „karuzela” odpowiedzi polega na pokazaniu „najlepszej odpowiedzi”, którą oznacza się jako pierwszą. Dodatkowo internauta ma możliwość przesuwania lub klikania w odpowiedzi bezpośrednio w wynikach wyszukiwania.

Pozostaje kwestia różnicy interesów użytkowników i webmasterów/wydawców. Google dąży do tego, aby użytkownicy otrzymywali na stronie wyników wyszukiwania odpowiedzi, które już same w sobie dostarczą potrzebnych internaucie informacji i niekoniecznie klikali w nie. Natomiast celem webmasterów/wydawców jest właśnie kliknięcie przez użytkownika w ich linki, aby zarobić na publikowanych przez siebie treściach.